Drugą zaplanowaną na majówkę KARPIOWĄ PODRÓŻ z Gold Carp Baits odbyliśmy na łowisko Expert-Karp położone w miejscowości Nekielka, podczas której spotkaliśmy się na wspólnej zasiadce z karpiarzami często łowiącymi na tym właśnie zbiorniku.
Do przejechania mieliśmy 430 km, więc w niedzielny wieczór zaczęliśmy pakować sprzęt i ok. godz. 22, 00 wyruszyliśmy w drogę. Kiedy przybyliśmy na miejsce ok. 4,00 nad ranem na zbiorniku panowała niemalże idealna cisza a przybyli wcześniej karpiarze spali w swoich namiotach, więc przystąpiliśmy do znoszenia i rozstawiania sprzętu na stanowisko nr 36 zlokalizowane na zachodnim brzegu zbiornika.
Po świcie przywitaliśmy się z nowo poznanymi kolegami i koleżankami uczestniczącymi w wspólnej zasiadce a następnie zaczęliśmy przygotowywać się do łowienia.
Pogoda tego dnia była bardzo ładna, świeciło słońce i wiał lekki wiatr z północy. Szybko rozłożyliśmy wędki, nadmuchaliśmy ponton i rozpoczęliśmy sądowanie dna w celu znalezienia miejsca gdzie możemy położyć nasze zestawy. Echosonda pokazywała bardzo zróżnicowane dno, bardzo dużo dołków i wypłyceń z niewielką ilością drobnej roślinności. Po kilku godzinach sądowania, obserwacji wody oraz zbierania informacji o zbiorniku, wczesnym popołudniem wybraliśmy miejsca gdzie będą położone nasze zestawy końcowe.
Paweł postanowił łowić w niedalekiej odległości od brzegu mniej więcej 70 m gdzie dno było bardzo trudne i zróżnicowane. Echosonda pokazywała dołki o głębokości 1,9m i niewielkie górki na których głębokość wynosiła 1,5m a następnie duży spadek i dół głęboki na 2,5 m za którym był niewielki pas podwodnej roślinności. Miejsce, które wybrał na położenie zestawów to górka, nad którą woda miała 1,5 m głębokości.
Natomiast Irek zdecydował się łowić ponad 180 m od brzegu na pasie twardego i czystego dna na głębokości od 1,6m do 1,8m przed którym i za którym były dołki o głębokości 2,5 m.
Miejsca na zestawy zostały wybrane, więc przystąpiliśmy do przygotowywania zanęty. W trakcje sądowania dna echosonda pokazywała od czasu do czasu ryby, które nie żerowały przy dnie tylko stały 1m pod powierzchnią wody. Identyczną sytuację pamiętaliśmy z pierwszej karpiowej podróży, dlatego zdecydowaliśmy się nęcić głównie naszym metod mixem i pelletem zalanymi aminoliquidami z niewielką ilością pokruszonych kulek. Pod jeden zestaw wsypane zostało 1 kg metod mixu rozrobionego w aminoliquidzie extreme squi i tropical ment, 0,5 kg pelletu 6mm i 12 mm również zalanego tymi samymi smakami aminoliquidów, po 15 pokruszonych kulek ze smaków extreme squid, black squid i tropical ment a na hak bałwanki z dwóch kulek 14 mm.
Foto: 5 i 6
Na wyniki nie trzeba było zbyt długo czekać, ponieważ pierwsze branie było po ok. 3 godzinach. Delikatny odjazd, szybkie zacięcie i po krótkiej chwili holu ryba schodzi z haka. Takie rzeczy się zdarzają, więc nie przejmując się tym ponownie położyliśmy zestaw w tym samym miejscu i donęciliśmy łowisko w identyczny sposób, co za pierwszym razem.
Po raz drugi dźwięk sygnalizatora rozległ się o godz. 23,00, mocny odjazd, zacięcie i po chwili holu pierwszy karp o wadze 7,40 kg ląduje na macie. Następnego brania i nie dużego karpia doczekaliśmy się o godzinie 4,00 nad ranem. Waga wskazała zaledwie 4,40 kg, ale dostarczył na tyle samo radości, co i pierwszy złowiony tym bardzie, że na łowisku w Nekielce byliśmy po raz pierwszy i ani zbiornik ani zwyczaje pływających tam karpi nie były nam znane.
Foto:7,8 i 9
Drugiego dnia zasiadki temperatura powietrza wzrosła do 33oC, zmienił się wiat na wschodni i wiał nam w twarz a wieczorem przeszła typowa wiosenna burza z gradem. Z uwagi na zmianę kierunku wiatru Paweł postanowił nadchodzącej nocy swoje zestawy położyć nieco dalej i głębiej na spadku. Wynik – tuż po burzy dublet, odjazd niemalże jednocześnie na dwóch wędkach i pierwsza dwu cyfrówka 11,70 kg oraz nieco mniejszy 8,60 kg odbyły sesję fotograficzną, za ok. 1 godzinę kolejne branie i po raz drugi ryba zeszła z haka. Nie upłynęła następna godzina jak po raz kolejny odezwał się sygnalizator i po raz kolejny tym razem przy podbieraniu trzecie już spięcie karpia. Do trzech razy sztuka powiedzieliśmy i zmieniliśmy przypony. Po zmianie haka z 2 na 1 i skróceniu przyponów z 25 cm na 15 cm oraz założeniu na przypon 5 cm przed hakiem 3g śruciny ryby przestały się spinać i od północy do rana dołowiliśmy jeszcze dwa karpie 10,20 kg i 6 kg. Jak na ironię losu, kiedy ryby przestały się spinać to w łowisku swoją obecność zaznaczyły racicznice przecinając żyłkę tuż po zacięciu ryby i ostatni karp tego ranka został przez nieuwolniony.
Foto: 10, 11, 12, 13, 14
Po dwóch nocach łowienia, odnotowaliśmy dziesięć brań i sześć złowionych karpi. Co raz bardziej utwierdzało to nas, że przyjęta strategia nęcenia oraz jakość naszych produktów jest strzałem w dziesiątkę, więc wszystkie czynności nęcenia ponownie zostały powtórzone trzeciej i ostatniej naszej nocy spędzonej na łowisku Expert -Karp. Oczywiście i tej nocy nie zawiedliśmy się. Brań było zdecydowanie mniej, ale za to ilość zamieniła się, w jakość , 19,70 kg wieczorem i 9,60 kg o 5,00 rano.
Foto 15,16 ,17 i 18
Generalnie zasiadka była bardzo udana. Fajny zbiornik, świetni nowi znajomi, udane testy nowego smaku extreme squid naszej marki Gold Carp Baits dwanaście brań, 8 złowionych karpi, z których największy ważył 19,70 kg i co najważniejsze – świetna zabawa.
Kolejna karpiowa podróż to dzikie zbiorniki pojezierza Łęczyńsko-Włodawskiego na Lubelszczyźnie z testerami Gold Carp Baits.
MarekKrawczyk
tel. 503066667BartoszMalinowski
tel. 600837697