15 czerwca 2011. Rozpoczynają się kolejne zawody wchodząca w cykl Grand Prix Golden Carp Nekielka. Po tradycyjnym posiłku przygotowanym przez organizatorów i zarazem gospodarzy łowiska pora na oficjalne rozpoczęcie imprezy i losowanie stanowisk. Wylosowane stanowiska nie dały nam wielkiego wyboru gdyż losujemy stanowiska nr.35 i 37. Po krótkiej rozmowie wybór pada na stanowisko nr.37.Miejsce, którego nie znamy za dobrze, ale wiemy , że karpiarze łowiący na tym stanowisku osiągali przyzwoite wyniki.

Po zajechaniu na stanowisko szybki podział obowiązków tj. Piotrek rozbija całe obozowisko, a ja do łodzi i zaczynam sondować rejon zbiornika, w którym przyszło nam łowić. Po wysondowaniu i oznaczeniu miejsc,wywozimy wsztskie zestawy. Ogarniamy jeszcze wszystkie drobiazgi w namiotach możemy usiąść w końcu na fotelach z zimnym jeszcze piwkiem w dłoni i cierpliwie czekać na brania.

Pierwszego brania doczekaliśmy się na mojej wędce o godzinie 20 niestety ryba spięta, dlatego szybka zmiana zestawu końcowego i nowy zestaw ląduje do wody. Kolejne branie również na moim kiju o godzinie 22. Tym razem rybka ląduje szczęśliwie w podbieraku i mamy pierwszego karpika o wadze 6.3kg. W nocy kolejne branie tym razem na Piotra zestawie kolejny karp o wadze 11.2kg na naszym koncie. Po pierwszej nocy okazuje się, że wychodzimy na pierwsze miejsce. Nie ma się czym podniecać gdyż nie upłynęła nawet jeszcze doba łowienia.

Niestety w czwartek w ciągu dnia nic nie doławiamy natomiast sąsiedzi z prawej na odrzuconym przez nas stanowisku nr.35 zaczynają łowić amury. Również chłopaki z Adder Carp Team zaczynają regularnie łowić. My w nocy doławiamy dwa karpie i spadamy na czwarte miejsce. Z czwartku na piątek jesteśmy bez brania natomiast Adder Carp wypracował sobie ładną przewagę nad innymi zespołami łowiąc dodatkowo największą rybę zawodów i zarazem łowca tej rybki Tomek Ludzkowski ustalił swój nowy rekord życiowy(przy okazji jeszcze raz Tomek serdeczne gratulacje) . Kroku dotrzymują im jedynie nasi sąsiedzi z lewej doławiając kolejne amury. Zaczęliśmy nawet zastanawia ć się z Piotrem czy dobrze zrobiliśmy odrzucając to stanowisko, ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem tylko trzeba coś wykombinować aby zwabić ryby nasze łowisko

W piątek postanawiamy , że idziemy na całość wrzucając konkretną ilość zanęty na każdy marker z nadzieją, że zwabi to żerujące amury i karpie w nasze łowisko. Nasze przypuszczenia okazały się słuszne i w nocy łowimy ponad 50kg ryby w tym dwa życiowe amury. Piotrek 12,5kg, a ja 14,4kg. Obydwoje mamy taki poziom adrenaliny we krwi, że nie śpimy cała noc i padamy dopiero rano po wywiezienie wszystkich nocnych zestawów. W sobotę około 11 doławiam na wędkę Piotra, który była akurat w sklepie karpia 9kg. Reszta dnia upłynęła nam na planowaniu i szykowaniu się do ostatniej nocy zawodów. W nocy doławiamy tylko dwa karpie w granicy 6kg. natomiast chłopaki Adderowcy łowią cztery sztuki spychając nas na drugie miejsce i mając nad nami przewagę 5,6kg., czyli wszystko jeszcze do drobienia. Niestety w niedziele rano spinają nam się dwie sztuki a Adder Carp popisuje się wspaniałym finiszem i łowi cztery sztuki wszystkie powyżej dziesięciu kilo umacniając się na prowadzeniu.

Zawody kończymy na drugim miejscu z wynikiem 102,60kg. w tym każdy z nas ustala swoje rekordy życiowe na amurze i wskakując na trzecie miejsce generalnej klasyfikacji Grand Prix Golden Carp Nekielka 2011.

Podziękowania i serdeczne gratulacje dla chłopaków Adder Carp Team za wspaniałą walkę do samego końca. Podziękowania również organizatorom zawodów Przemkowi i Markowi za doskonałą organizację imprezy. I również serdeczne podziękowania naszym sąsiadom Ryszardowi Jarmułowiczowi i Darkowi Prymowiczowi za wspaniałą atmosferę podczas całej imprezy.

Z karpiowymi pozdrowieniami Piotr Andrzejewski &Michał Kałuża-EXPERT-CARP TEAM.